Idą lepsze czasy dla biogazowni?

Marcin Korolec, minister środowiska, powiedział w wywiadzie dla "Polityki", że w Polsce główną rolę – jeśli chodzi o odnawialne źródła energii – odegrają w najbliższych latach biogazownie i biomasa. Wspieranie rozproszonej energetyki, wykorzystującej OZE, w tym małych biogazowni ma być jednym z priorytetów NFOŚiGW na kolejne lata. W dodatku zwiększy się też pula unijnych pieniędzy na ten cel.

 

W obszernym wywiadzie dla "Polityki", zamieszczonym w jej specjalnym dodatku wydanym z okazji szczytu klimatycznego w Warszawie, Marcin Korolec, minister środowiska, mówi m.in. tak: - Ważnym elementem naszej gospodarki jest i będzie przemysł. To oznacza priorytet dla taniej energii i stabilnych dostaw. A w takim razie, jeśli nie nastąpi przełom technologiczny, rozwijać będziemy tradycyjne źródła energii, uzupełniając je odnawialnymi, zgodnie z międzynarodowymi zobowiązaniami. W tym przypadku główną rolę odegrają biogazownie i biomasa, choć są to technologie jeszcze stosunkowo drogie...

Minister Korolec od dawna konsekwentnie opowiada się za biogazowniami i ich szybkim rozwojem w Polsce. M.in. dlatego, że one w przeciwieństwie do elektrowni wiatrowych, wodnych czy fotowoltaiki mogą produkować energię niemal bez przerwy, gwarantując stabilność jej dostaw. Takie stanowisko szefa kluczowego w kwestiach energetycznych resortu oznacza, że przynamniej on będzie biogazowniom sprzyjał. Ale może nie być w tym osamotniony, bo biogazownictwo wciąż cieszy się też wyraźnym poparciem Ministerstwa Rolnictwa. Ostatnio znalazło to potwierdzenie w wypowiedzi wiceszefa tego resortu, Tadeusza Nalewajka, podczas sejmowej komisji rolnictwa. Wiceminister Nalewajk powiedział, że jego resort chce, by w funduszach unijnych na lata 2014-2020 środki na biogazownie na terenach wiejskich znalazły się nie tylko w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW), ale i w Funduszu Spójności (FS). Z PROW dotacje czy pożyczki na instalacje biogazowe mieliby dostawać rolnicy, a z FS – pozostali inwestorzy, budujący je na terenach wiejskich. Gdyby ministerstwu udało się to rozwiązanie przeforsować, oznaczałoby to po prostu więcej unijnych pieniędzy na biogazownie. Pieniędzy na ten cel tak czy owak będzie więcej niż w funduszach UE dla Polski na lata 2007-2013, dlatego, że Bruksela chce, by w latach 2014-2020 odnawialne źródła energii były w jej programach jednym z priorytetów. Innymi słowy, zamierza przeznaczyć na nie większą część unijnych środków niż dotychczas. Do tego powinno dojść większe niż dotąd finansowanie krajowe, bo wpływy państwa polskiego z aukcji uprawnień do emisji CO2, odbywających się w ramach unijnego systemu handlu emisjami (EU ETS), będą musiały być co najmniej w połowie przeznaczone na inwestycje w niskoemisyjne technologie, a więc także w odnawialne źródła energii, wśród których biogazownie mogą mieć uprzywilejowaną pozycję.

To jednak nie wszystko. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podał 8 listopada wyniki swej działalności w ostatnich miesiącach, plany na 2014 r. i na kolejne lata. W przyszłym roku ma wydać ponad 6 mld zł, czyli o 11 proc. więcej niż w 2013 r. Jaka część tej sumy pójdzie na odnawialne źródła energii, jeszcze dokładnie nie wiadomo, bo póki nie zostanie przyjęty tzw. duży trójpak energetyczny (chodzi o pakiet ustaw, w tym ustawę o odnawialnych źródłach energii), póty nie będzie u nas zainteresowania nowymi inwestycjami w OZE, a i więc i dotacjami oraz preferencyjnymi pożyczkami na takie przedsięwzięcia. Niezależnie jednak od tego jednym z priorytetów NFOŚiGW na kolejne lata ma być wspieranie rozproszonej energetyki, wykorzystującej odnawialne źródła energii. Chodzi w tym przypadku m.in. o małe biogazownie i kolektory słoneczne.

Jacek Krzemiński

na podstawie: Polityka – www.polityka.pl, PAP – www.pap.pl, www.reo.pl

 


serwis serene


kominki


ksub


JPG2017


logo kib


irena