Energia z wilgotnej biomasy, czyli litewska technologia w Nidzicy

Ciepłownictwo zmaga się z ogromnymi problemami, w skali całego kraju, ale szczególnie w tzw. Polsce powiatowej. Nidzica znalazła sposób na ekonomiczną produkcję ciepła sieciowego z OZE. O nowoczesnej instalacji na biomasę opowiada Paweł Łazicki.

Paweł Łazicki
Wiceprezes zarządu Przedsiębiorstwa Usługowego Gospodarki Komunalnej Sp. z o. o. w Nidzicy

W Nidzicy przez wiele lat działała instalacja ciepłownicza oparta o spalanie miału węglowego. Z roku na rok stan techniczny kotłów był jednak coraz gorszy, a emisja zanieczyszczeń na poziomie znacznie powyżej dopuszczalnych norm (co w kontekście usytuowania ciepłowni w środku miasta było szczególnie uciążliwe). W 2012 r. Warmińsko-Mazurski Klaster Razem Cieplej(1), którego jesteśmy członkiem, zlecił Uniwersytetowi Warmińsko-Mazurskiemu w Olsztynie opracowanie wyników przeprowadzonego audytu źródeł ciepła i sieci ciepłowniczej oraz analizę rentowności rekomendowanych ulepszeń technicznych. Sporządzono bilans energetyczny kotłów (sprawność naszej instalacji dla dwóch kotłów określono na poziomie: Kocioł 1 - 58 proc. i Kocioł 2 - 63 proc). Kolejnym krokiem była analiza, która wskazywała, jakie mamy możliwości wykorzystania odnawialnych źródeł energii ze szczególnym uwzględnieniem biomasy w ciepłowniach.

Modernizować, ale jak?

Rozważaliśmy kilka wariantów: od modernizacji kotłów, aż po ich likwidację i przejście na technologię OZE, oczywiście z kalkulacją kosztów: inwestycji i późniejszej eksploatacji – bo to jest kluczowe. Zastanawialiśmy się m.in, w jaki sposób będą kształtowały się ceny węgla. Prognozowaliśmy ich drastyczny wzrost, co okazało się trafną prognozą. Jesteśmy często pytani, skąd wiedzieliśmy? Otóż ze względu na niewielką moc kotłów węglowych, które pracowały w naszym przedsiębiorstwie (tj. 2,2 MW), spalaliśmy od 2 000 [t] do 2300 [t] miału węglowego na rok. Przez wiele lat miał dostarczany był dla nas w cenie ok 400 zł/t netto. W latach 2014 - 2016 cena nagle spadła do poziomu 240 zł/t. To był czas, w którym intensywnie rozważaliśmy wszelkie możliwe scenariusze zdarzeń, które mogą wpłynąć na cenę ciepła w Nidzicy. Jednym z nich było właśnie założenie, że cena miału nie może w nieskończoność utrzymywać się na tak niskim poziomie, skoro koszty transportu i paliw wciąż rosną. W związku z tym w naszych analizach finansowych nadal utrzymywaliśmy ją na poziomie ok. 400 zł/t i to było naszym odnośnikiem do szacowania opłacalności planowanej produkcji ciepła z biomasy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wiele przedsiębiorstw przespało czas planowania: co dalej z ciepłownictwem i w którym kierunku powinno się ono zmieniać. Znamy przypadki, że stało się to powodem odwołania prezesów ciepłowni.

Litewski model: ciepło kupowane na giełdzie

Po wielu analizach doszliśmy do wniosku, że Nidzica powinna produkować ciepło w oparciu o odnawialne źródło energii, bo w jej rejonie znajduje się jeden z największych, jak nie największy, producent paliwa biomasowego w Polsce. Obiecujące było również to, że w przetargu na dostawę biomasy uczestniczyły jeszcze cztery inne zainteresowane podmioty, które pojawiły się ze swoją ofertą już na etapie projektowania inwestycji. W celu zbadania, jak w praktyce funkcjonują instalacje oparte o spalanie biomasy, odbyliśmy wiele podróży po Europie. Ku naszemu zdziwieniu, to nie Skandynawia, ale Litwa okazała się największym odkryciem. Należy mieć świadomość tego, że sektor ciepłownictwa litewskiego jest niezwykle wymagający. Mianowicie do jednej sieci ciepłowniczej przyłączonych jest wiele źródeł produkcji ciepła należących do różnych właścicieli, a system aukcyjny decyduje o tym, że tylko oferujący najtańsze ciepło wchodzą do pracy i dostarczają ciepło do sieci. To wymusza, by technologia była sprawdzona i pewna. Do naszego przetargu ostatecznie przystąpiły trzy firmy, z których dwie pochodziły właśnie z Litwy. Wygrała litewska firma, której instalacja zapewnia dużą efektywność przy spalaniu stosunkowo wilgotnej biomasy.

Koszty a udział samorządu

Koszty naszej inwestycji zamknęły się na poziomie 18.617.913,86 zł (wartość środków trwałych), z czego z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uzyskaliśmy kwotę 9.011.671,13 zł. Cała instalacja powstała w okresie 8 miesięcy. Chciałbym podkreślić, że bez wsparcia władz samorządowych byłoby bardzo ciężko prowadzić inwestycję, począwszy od przeprowadzenia etapu koncepcyjnego przedsięwzięcia. Myślę, że jest wręcz niemożliwe, by przedsiębiorstwa ciepłownicze sprostały wyzwaniu przeprowadzenia koniecznych modernizacji samodzielnie. Programy takie jak Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko NFOŚiGW wymagają, by udzielana dotacja do przedsięwzięcia modernizacyjnego była spółkom poręczana przez samorządy (właścicieli). Jest to bardzo ważne, by sprawdzić przed podpisaniem umowy, czy dana gmina ma takie możliwości, ewentualnie czy posiada nieruchomości, które mogą posłużyć za poręczenie. Warto przewidzieć w budżecie pieniądze na wykonanie takich operatów.

Efektywność i rynek biomasy

Sprawność cieplna naszej instalacji drugi rok z rzędu osiągnęła wartość średnią na poziomie 93 proc. i jest oparta o biomasę ze zrębków pochodzenia leśnego i tartacznego. Pozwoliło nam to zminimalizować podwyżki dla naszych odbiorców. Budownictwo jednorodzinne wyraża chęci podłączania się do naszej sieci, co nie zdarzało się wcześniej, kiedy pracowały kotły miału węglowego.

Na podstawie ogólnych wymagań dostawcy urządzeń ciepłowni oraz analizy rynku lokalnego określiliśmy zasadnicze założenia procedury przetargu na biomasę (czas trwania umowy: nie krótszy niż 3 lata, harmonogram dostaw biomasy uwzględniający możliwości tworzenia lokalnego rynku dostaw oraz wielkości niezbędnych zapasów paliwa w magazynie). Pierwsze dostawy stanowiło paliwo o jakości znacznie wyższej od wymaganej umową, ponieważ biomasa ta niezbędna była do rozruchu kotłowni oraz pierwszych regulacji sieci. Po wstępnym rozruchu dopasowano mieszankę paliwową składającą się z wielu frakcji biomasy - dopasowanej przez dostawcę do wymogów instalacji pod kątem optymalizacji ekonomii procesu spalania. PUGK Nidzica wspólnie z dostawcą stale monitoruje jakość dostarczanej mieszanki paliwowej optymalizując jej jakość. Dostawca utrzymuje niezbędne dla PUGK zapasy roczne biomasy we własnych magazynach, dostosowując je stale do zmiennego zapotrzebowania.

Z jednej strony cieszę się, że kolejne projekty biomasowe ruszają do realizacji (wkrótce Olsztyn z dużą instalacją), a z drugiej strony patrzę z niepokojem, czy rynek biomasy zdąży się rozbudować i produkować taką ilość paliwa, której dla wszystkich wystarczy. A co najważniejsze, w jaki sposób będą kształtowały się ceny. Jednak ze środowiskowego punktu widzenia, nie mam żadnych obaw, bo z naszej instalacji ulatnia się strużka białego dymu, a wskaźniki jakości powietrza są bardzo dobre.

Paweł Łazicki

 

Źródło: www.teraz-srodowisko.pl


serwis serene


kominki


ksub


JPG2017


logo kib


irena